Ten post, pierwszy jesienny okazał się być całkiem przypadkowy... podczas spaceru zobaczyłam ten piękny dom i po prostu oniemiałam z wrażenia!
Budynek jest już zabytkiem lecz mieszka w nim starsze małżeństwo dlatego jest w bardzo dobrym stanie. Poza tym wiadomo nie od dziś, że Niemcy przywiązują ogromną wagę do wyglądu swojego mieszkania dlatego można tu spotkać wiele takich ciekawych i zabytkowych budowli. Przypuszczam, że w Polsce taki budynek zostałby dawno zburzony lub zamieniłby się w kompletną ruinę. Tutaj jednak, państwo dokłada się do renowacji takich domów.
Budynek jest już zabytkiem lecz mieszka w nim starsze małżeństwo dlatego jest w bardzo dobrym stanie. Poza tym wiadomo nie od dziś, że Niemcy przywiązują ogromną wagę do wyglądu swojego mieszkania dlatego można tu spotkać wiele takich ciekawych i zabytkowych budowli. Przypuszczam, że w Polsce taki budynek zostałby dawno zburzony lub zamieniłby się w kompletną ruinę. Tutaj jednak, państwo dokłada się do renowacji takich domów.
Jednak do rzeczy...
Płaszczyk zakupiłam jakiś tydzień temu w New Yorker. Okazało się, że na ostatnią chwilę, ponieważ w ramonesce przy piętnastu stopniach byłoby mi raczej zimno :)
Obiecałam sobie, że tym razem, dla odmiany kupię sobie coś w innym kolorze, jednak nic z tego, w czarnym czuję się najlepiej.
Jeansy długo leżały w szafie, póki nie zrobiłam przetarć. Teraz noszę je tak często jak tylko mogę. Szalik zaś wygrzebałam z szafy, nawet sobie nie przypominam kiedy go kupiłam :)
| t-shirt Tally Weijl | spodnie i
szalik H&M | płaszcz New Yorker | botki -?- |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz