Podobno suszenie i pielęgnowanie
swoich włosów każdy już zdążył doprowadzić do perfekcji. Ja
natomiast, nie należę do osób, które specjalnie przywiązują wagę
do suszenia
„pod odpowiednim kątem” i z odpowiedniej odległości.
Nie zawszę pamiętam by suszyć włosy z głową w dół.
Używam jedynie trzech kosmetyków do
włosów.
#Jest to szampon, którym codziennie
myję włosy. Od kąd pamiętam miałam problem z ich
przetłuszczaniem się. Całkiem niedawno, bo jakieś pół roku
temu, odkryłam, że dobrym preparatem okazał się byś żel/szampon
do mycia dzieciaczków. Od kiedy zaczęłam go stosować, to mój
problem z przetłuszczaniem zanikł. Choć nie pachnie on tak jak pozostałe szampony to i tak jestem bardzo zadowolona!
Dwa miesiące temu skończył mi
się płyn marki „Johnsons baby”, obecnie używam produktu nieco
tańszego, lecz z takimi samymi właściwościami z niemieckiej
drogerii „DM” . Szczerze mogę ten produkt polecić!
#Kolejnym preparatem, który również
stosuję codziennie, jest mgiełka marki „Radical”.
Spiskuję nią
włosy po każdym myciu przed ich suszeniem. Dzięki temu włosy nie
przesuszają się i nie tracą blasku.
#Od czasu do czasu, mniej więcej co dwa
tygodnie, nakładam na włosy serum, również marki „Radical”,
które idealnie wchłania się w skórę. Dzięki niemu, moje włosy
nie wypadają tak często, oraz wyglądają na zdrowsze.
Wierzcie mi, że każde z tych produktów jest warte uwagi!
Mało tego można je dostać w naprawdę w niskich cenach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz